środa, 30 maja 2012

19.

Siedziałaś przy ścianie. Przy której dosyć długo siedziałaś. Usłyszałaś jednak jak ktoś wchodzi do pokoju obok i usłyszałaś także głos '' Seleny '' . Po słuchu, a słuch miałaś dobry, rozpoznałaś że ma wyjątkowo dobry humor. Słyszałaś Justina i resztę. Kiedy wszystko umilkło i postanowiłaś jednak wstać i wyjść, chciałaś przekonać się sama jak ta sytuacja wygląda chociaż w środku siebie coś zaprzeczało temu.
Chwyciłaś za kluczyk lewą ręką, a prawą trzymałaś klamkę więc otworzyłaś drzwi jednocześnie robiąc obie te czynności.
- [ twoje imię ].- podszedł do ciebie radosny Jus i objął swoim ramieniem.
- A więc ty jesteś przyjaciółką Justina.- odezwała się zaraz Sel. która ( widać było ) ma fałszywy uśmiech na twarzy. Odwzajemniłaś udawanym jakże uśmiechem i przytaknęłaś kiwając jednoznacznie głową.
- Miło mi cię w końcu poznać, Seleno.- powiedziałaś wyciągając do niej rękę, ale po chwili ją schowałaś pod drugą, widząc jak ona nie robi z tym nic i stoi dalej.
- Tak, tak. Justin więc jak?.- podeszła do Justina który spuścił z ciebie swe ramie, a ona objęła go w pasie.
- Muszę pomyśleć.- odpowiedział.- porozmawiamy o tym jutro?.- dodał, a ty stałaś słuchając tego wszystkiego i nie wiedząc o co chodzi. O czym gadali? dlaczego tego nie słyszałaś?.
- No dobrze.- powiedziała odczepiając się od niego i wyszła z pokoju żegnając się ze wszystkimi, no. Pomijając ciebie oczywiście.
Nie znałaś Seleny dobrze, ale wiedziałaś że ma zimny charakter, nie chciałaś mieć z nią nic wspólnego, ale przez to że była ( albo jest ) dziewczyną Justina. Musisz tolerować jej towarzystwo, prawie że codziennie.  

Jus podszedł do ciebie uśmiechnięty i chciał cię już pocałować, ale ty zatrzymałaś go, odpychając lekko od siebie.
- Nie nacałowałeś się z Seleną?.- zapytałaś go, patrząc na jego wyraz twarzy po tym co powiedziałaś.- I niczemu nie zaprzeczaj, widziałam was przez okno.- dodałaś po chwili.
- [ twoje imię ], daj mi wytłumaczyć.- widziałaś jego zakłopotaną minę.
- Nie ma nic do tłumaczenia, tylko powiedz mi dlaczego kłamałeś na wywiadzie w radiu, i u Ellen.?.- patrzyłaś na niego, nie odrywając wzroku z jego oczu.- Dlaczego mnie okłamałeś?.
- Powiedział bym ci, ale jakbyś dała mi szanse na wytłumaczenie tego co widziałaś.- próbował cię przekonać.
Scoot wyszedł kiedy słyszał jak zaczynała się wasza rozmowa, chociaż nie wiedział że byliście '' razem ''.
- Dobrze. Więc słucham cię.- usiadłaś na kanapie która znajdowała się obok ciebie.- co masz mi do powiedzenia?.- patrzyłaś na niego.
- Wiesz pewnie jak było z Caitlin.?.- zaczynał jakoś niepewnie.
- Ustawka.
- Tak. I właśnie, ze mną i z Selena było na prawdę, tylko że też jest prawda że zerwaliśmy.- usiadł na przeciwko ciebie w fotelu.- Ludzie, fani, paparazzi. Myślą że my jednak nie zerwaliśmy, a Scoot powiedział że nie możemy przestać udawać, bo inni fani '' Jeleny '' by tego nie znieśli.- przeczesał swoje włosy i wrócił patrząc ci w oczy.- uwierz, nie pocałował bym jej gdyby tam na dole nie było żadnych dziennikarzy. Zależy mi tylko na tobie. Wiem że to dla ciebie trudne, ale jesteś z naszą ekipą już dosyć długo żeby chyba zrozumieć jak to jest być sławnym. Że to trudne. Więc proszę, dasz mi drugą szansę?.- Jego mina nie przepełniała się od uśmiechu, raczej była błagalna, z troską.- Obiecuję że ci tego już nigdy nie zrobię.- Wstał i podszedł do ciebie.
- Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.- wstałaś i podeszłaś też do niego.- Ale spróbujmy.- lekko się uśmiechnęłaś.
- Dziękuję.- powiedział i wziął twoje ręce do swoich po czym je pocałował i cię przytulił.- Przepraszam.- wyszeptał ci do ucha.


* kilka godzin później *
Szliście ulicami Los Angeles. Nie odbyło się bez paparazzi. Oczywiście nie wielka grupka was śledziła. Jak na razie przyzwyczajałaś się do tego. A ty i twój nowy chłopak musieliście udawać że nadal jesteście tylko przyjaciółmi i nic was nie łączy, nie mogliście trzymać się za ręce, obejmować się. Ale za to nieźle wam szło. Uśmiechaliście się. A to już był plus. Nie umieraliście z braku miłości jak inni. Można było po prostu powiedzieć że nikt się nie domyśli że jesteście razem.
Weszliście po drodze do sklepu z zabawkami. Były dzisiaj czwarte urodziny Jazzy. Przyrodniej siostry Justina. Oczywiście jego tata dał się namówić że ciebie tam nie może zabraknąć.
Dziennikarzy nie wpuścili i mogliście spokojnie wybierać prezent dla Jazz.
- Więc masz coś konkretnego na myśli.- powiedziałaś do Jus-a który szedł obok ciebie, a ty przejeżdżałaś palcem po wszystkich pułkach z pluszakami.
- Nie myślałem nad tym.- odpowiedział uśmiechając się i przystając przy półce z lalkami Barbie.
- Na pewno bez względu na to co jej kupisz, i tak się spodoba.- wzięłaś jedno pudełko z lalką do ręki.- Może ta.?.- podałaś mu pudełko.
- Seksi lalka nie powiem.- zaśmiał się. Ty razem z nim.
Zdecydowaliście się oboje jednak że kupicie jej ogromnego misia. Justin wziął go, i niestety musiałaś mu pomóc. Bo metrowy misiek jakiego wziął zasłaniał mu cały widok.
- Nie przesadziłeś trochę.?.- powiedziałaś patrząc jak twój Boyfriend się męczy aby dojść do kasy.
- Nie.- pokiwał głową i położył miśka na taśmie.

Na szczęście Justin miał zaparkowane Auto i nie musiałby targać metrowego miśka przez całe Los Angeles.
Wyszliście ze sklepu i nie odbyło się bez błyskających fleszy.
- Nie zwracaj na nich uwagi.- powiedział do ciebie Jus. Kiedy wsadził już misia do bagażnika.
Poszłaś z drugiej strony i wsiadłaś do Auta zapinając pas.
Nie chwile potem obok siebie ujrzałaś chłopaka. Ruszyliście z powrotem do hotelu.


***
Wszystkiego najlepszego dla Jazzy Bieber która właśnie kończy dziś 4 latka. :)
I dzisiaj specjalnie poświęcam jej czas na ten 19 oraz za niedługo 20 rozdział.
Mam nadzieję że wam się podobało i będę pisała dłuższe rozdziały niż zazwyczaj :)

***

2 komentarze:

  1. Zmieniłaś wygląd :D fajne *___* brak słów po prostu *____* zajebiste! Czekam na 20 :D *___*

    OdpowiedzUsuń
  2. mega rozdział nie mogę się doczekać 20:*

    OdpowiedzUsuń